Zima zbliża się wielkimi krokami i u mnie zaczyna się sezon na eyelinery. Latem zazwyczaj delikatnie podkreślam linię rzęs jakąś kredką, bo co by nie mówić jest jednak bardziej "sucha" niż eyelinery i przy wysokich temperaturach się nie topi, a ja też nie mam ochoty w takie dni na coś "cięższego" na powiekam. Jednak zima to już całkiem co innego :) wracają szarości, fiolety i butelkowe zielenie, więc do tego kreska w tych kolorach wpasowuje się idealnie :)
W mojej "kolekcji" posiadam sztuk 6 ;) z czego trzy to żelowe eyelinery w słoiczkach z essence, jeden(chyba z limitowanki) essence metal glam w kolorze 05 breezy beach i moje ulubione czyli wibo- habrowy i brąz.
Na oierwszy ogień eyelinery żelowe z essence:
- cudowna konsystencja, rewelacyjnie kremowe
- nie zasychają- filetowy mam już ponad rok i nic się w nim nie zmieniło
- cudowne intensywne kolory nie tracące głebi koloru po nałożeniu
- w cieplejsze dni nie rozpływają się, jednak już w te upalne mogą się lekko topić i znikać z powieki.
- wodoodporne- żaden deszcz im nie straszny, wiem że zostanie na swoim miejscu :) zreszta wystaczy postarać się zmyć je zwykłą wodą.... Praktycznie niewykonalne.
-długotrwałe- na moich powiekach utrzymują się cały dzień bez żadnych poprawek.
Dla mnie ten produkt nie ma żadnych wad i na prawdę nie mam się do czego przyczepić :)
Nie wiem dlaczego, ale najbardziej zawzięłam się na fiolet i on już prawie jest na wykończeniu, ale w tym "eyelinerowym sezonie" zamierzam męczyć zieleń butelkową i mój nowy szary nabytek :)
Jakbym miała powiedzieć, który z moich eyelinerów uwielbiam i nie byłabym w stanie z niego zrezygnować to zdecydowanie byłby to brąz z wibo. Kolor jest idealny, w końcu znalazłam brąz, który nie byłby zbyt ciemny. Cudownie prezentuje się na powiece, pięknie uzupełnia dzienny makijaż. Jeżeli będziecie chciały pokaże Wam moje ulubione połączenie z tym eyelinerem :) Miałam też wersję czarną 2 razy i byłam bardzo zadowolona, na pewno będąc w rossmannie kupię go znowu :) Fajnie też sprawdzają się pędzelki w tych eyelinerach, nie rozczochrują się i nawet dla osoby zaczynającej swoją przygodę z makijażem zrobienie kreski będzie banalnie proste.
W moje ręcę wpadła też wersja habrowa, ale szczerze mówiąc nie przypadła mi już tak do gustu, a i kolor na powiece nie jest tak intensywny i wpada bardzo blado. Musiałabym nałożyć chyba 5 warstw, żeby nie było prześwitów.
I ostatni eyeliner, czyli essence metal glam kupiony z myślą o " mroźnym makijażu", ale niestety nie polecam Wam zakupu płynnych eyelinerów z essence. Ja znowu się zawiodłam... Kolor bardzo ładny, ale tylko na pędzelku... Na powiekę ciężko go nawet nałozyć, zostają ślady po przejechaniu pędzelka, kolor kompletnie niewidoczny. Jednym słowem DNO!!! I 5 metrów mułu!
A Wy macie swoich eyelinerowych ulubieńców? :)
Wow, pierwszy chyba raz widze kolekcje eyelinerów w ktorej prym wiodą kolory a nie ta znoszona czerń, gratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńMam tez ten fiolet w słoiczku z essence, faktycznie jest dobry i chyba (tfu, tfu) nigdy nie wyschnie, mam go juz ponad hmm pol roku i konsystencja ani drgnęła;)
Z wibo tez mam, ale czarna wersje - tylko ze mnie niestety piecze :( Tzn to pieczenie trwa chwile i pozniej mija, no ale sama aplikacja nie jest przez to super:/
I zgadzam sie co do plynnych z essence - mam srebrny z jakiejs limitki i jest beznadziejny;/
Co do ulubienca.. to chyba jeszcze szukam swojego;)
Rozpisałam sie, wybacz;p Pozdrawiam!
Rozpisywanie w komentarzach miłe widziane :) uwielbiam kolory na powiece a takie eyelinery podkreślają makijaż w podobnym kolorze :) te słoiczkowe eyelinery chyba nigdy nie wysychają :) co do linerów z Wibo u mnie nie ma żadnego pieczenia, ale skoro u Ciebie coś takiego występuje to bez sensu się męczyć nawet jeżeli po chwili to uczucie mija :)
Usuńostatnio bardzo polubiłam się z linerami w żelu bo znalazłam do nich idealny pędzelek, którym świetnie wychodzą mi kreski :D
OdpowiedzUsuńPochwal się co to za zdobycz :) mi odpowiada pędzelek do linera z essence :)
UsuńJa niestety umiem się posługiwać tylko eyeliner-em w żelu:/ a te z essence bardzo lubię
OdpowiedzUsuńA próbowałaś tego z Wibo? Pędzelek jest na tyle fajny, że na prawdę nie trzeba się zbytnio starać, żeby wyszła fajna kreska :)
UsuńJa nie używam, ale u innych zwłszcza czarne kreski bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie używasz? Nawet czarna kreska eyelinerem bardzo fajnie "zagęszcza" rzęsy :)
UsuńNiezła kolekcja! Mi się strasznie podobaja kolorowe kreski na powiekach, ale niestety ja niepotrafie zrobic ładnej i równej ani eyelnerem ani kredka!
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić eyeliner z Wibo :) myślę, że od razu Ci się uda! Moja koleżanka wyprobowala i mimo, że nigdy nie rysowała kresek to już się z nimi nie rozstaje ;)
UsuńDzieki za podpowiedz! w takim razie musze wypróbować eyeliner z Wibo!
Usuńkoniecznie! :)
UsuńTy masz tyle ich a ja ani jednego. xd Bardzo ładne. ;p
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić?;)
UsuńTen zimowy piękny kolorek. Nie używam w ogóle eyelinerów. Może czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńZimowy piękny, ale tylko piękny bo do używania się niestety nie nadaje. Kolor na powiece jest praktycznie transparentny :(
Usuńja mam ten chabrowy z wibo. jak dla mnie tragedia.. po nałożeniu mnie piecze, a do tego tak jak powiedziałaś trzeba by było chyba nałożyć go z 5 warstw :(
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Niestety habrowy to nie jest dobry zakup, ale polecam Ci gorąco brąz, jest piękny i intensywny w przeciwieństwie do habrowego :/
Usuńja mam tylko czarny i kiedyś miałam ciemną cieleń.Wszystkie mam w pędzelku ,w żelu nie mam żądnego jakoś nie umiem się przestawić :)) Obserwuję i liczę na rewanż :)
OdpowiedzUsuńbiszkopcik86.blogspot.com
Kiedyś nie byłam przekonana do eyelinerów w żelu, ale warto się przestawić :)
OdpowiedzUsuń