Hej!
Trochę miałam ostatnio na głowie ( pewnie jak Wy wszystkie) i tydzień mnie nie było, ale już wracam i obiecuję wysyp recenzji :)
Dzisiaj jednak tak jak w tytule :) Jako maniaczka torebkowa nie mogłam zbyt długo wytrzymać bez nowej torebki, a że wreszcie udało mi się znaleźć coś "innego", a do tego bardzo w moim stylu to nie zastanawiałam się ani chwili :)
Torebka kosztowała 109zł i wygląda o tak:
Oprócz tego długiego paska, który widać na zdjęciu jest dołączony też krótszy do noszenia na ramieniu jak kto woli :) Ja najczęściej trzymam torebki za te krótkie rączki, ale jak robi mi się ciężko to przerzucam na długi pasek :) Torebka mieści A4 :)
Po otwarciu wierzchniej klapy "twarz" tej uroczej Pani widać w całości ;)
W środku zwyczajnie i standardowo mała kieszonka zapinana na zamek, jedna duża zapinana na zamek i dwie małe kieszonki na telefon itp :)
Kolejna rzecz to buty, strasznie nakręciłam się na trampki i udało mi się znaleźć coś co MI się podoba, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu będzie.
Podoba mi się, że napy, które widać można odpiąć i podnieść do góry i wtedy mamy długie szare trampy :)
Kupione na przecenie za 99zł w Deichmanie, wcześniej kosztowały 139zł i za tyle na pewno bym ich nie kupiła...
I na koniec rzecz bez której ja w mojej kuchni nie mogę się już obyć czyli BLENDER :) Do tej pory miałam tylko niezbyt dobrej jakości blender kupiony za czasów studenckich, potem używałam końcówki do rozdrabniania dołączonej do miksera, ale niestety mój 1,5 roczny mikser zaczął się dymić :/ i z pomocą przyszedł mi LIDL...
Normalnie jakby czytali w moich myślach ;) W ofercie pojawił się blender marki Silver Crest. Mam już od nich elektryczne młynki, które są świetnej jakości, więc nie miałam wątpliwości co do jakości blendera :)
Moc 600W + turbo, fajny zestaw i cena 88zł :)
Był w dwóch kolorach: czarnym i białym. Pojechałam do sklepu jakieś 3 min przed otwarciem i wyobraźcie sobie, że ludzie tak się rzucili, że blendery, których było na prawdę dużo rozeszły się w mgnieniu oka :/
I właściwie już taka pierdółka na końcu, ale mi zawsze brakuje czegoś z fajną podziałką a tu mamy parę do wyboru i pojemnik jest otwierany z góry, więc bez obaw można w nim coś miksować. Kosztował całe 12zł w Lidlu ;)
No i to już wszystko :)
Dajcie koniecznie znać czy coś Wam się podoba czy może jednak to nie Wasze klimaty :)
Buziaki!
Blondineczka :)