Witajcie Kochane!
Tak jak obiecywałam dzisiaj recenzja podkładu Maybelline Affinitone, jak pewnie wiecie w dniach 22.11-28.11 będzie - 40% na kolorówkę w Rossmannie. Dlatego też intensywnie testowałam ten podkład przez prawie dwa tygodnie każdego dnia. I mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moja opinia o tym podkładzie jest już wyrobiona w 90%.
Podkład znajduje się w tubce 30 ml i występuje w 6 wersjach kolorystycznych. Ja mam najjaśniejszy 03 light sand beige i mimo, że jestem OKROPNIE blada to podkład wydaje się być całkiem ok i ładnie dopasowuje się do koloru mojej skóry. Zdecydowanie nie muszę się martwić, że coś mi się będzie odcinał co niekiedy zdarza mi się przy najjaśniejszym podkładzie Healthy Mix ...
Największym minusem tego podkładu jest jego konsystencja, ale jest to jego wadą chyba jedynie przy nadkładaniu, bo podkład dosłownie spływa po ręce. Jest to formuła tak lejąca, że jak potrząśniemy tubką, to aż "chlupie" ;) Jego konsystencja ma jednak też plusy, bo podkład jest niesamowicie lekki i nie tworzy efektu maski. Jakichkolwiek smug też się raczej nie dopatrzycie.
Kolor może wydawać się dość ciemny, ale na prawdę fajnie dopasowuje się do koloru skóry :)
Czas na efekty przed i po, które miałyście okazję już oglądać w poście z pierwszymi wrażeniami:
PRZED:
PO:
Podkład dość szybko zastyga na twarzy, więc warto go w miarę szybko rozetrzeć. Osobie, której nakładanie podkładu idzie sprawnie nie sprawi to większego problemu. Sama akurat to bardzo lubię, bo zazwyczaj się spieszę i nie chce mi się bawić zbyt długo, a z racji że podkład nie zostawia smug nie trzeba się z nim specjalnie pieścić ;)
Co ważne, bez nałożenia kremu na pewno się nie obejdzie, szczególnie w miejscach skłonnych do przesuszeń. Podkład niestety z pewnością podkreśli Wam suche skórki i może przesuszać niektóre bardziej podatne miejsca. Ja mam cerę mieszaną, czyli tłustą w strefie T i normalną lub suchą w pozostałych częściach twarzy, jednak używając go przez 2 tygodnie dzień w dzień i stosując pod niego dobry krem nie zauważyłam żadnych przesuszeń, a podkład wyglądał nadal świetnie.
Jednak jeżeli macie cerę suchą to zdecydowanie NIE POLECAM Wam tego podkładu, bo jestem prawie pewna, że nie będziecie z niego zadowolone.
Krycie... powiedziałabym, że jest średnie. Jak widzicie ja nie mam specjalnych problemów z cerą, czasem pojawią się jakieś drobne wypryski i zaczerwienienia i z tym podkład radzi sobie bez problemu. Jeżeli zdarzyło się, że miałam jakąś większą zmianę to była ona lekko przykryta, ale dla poczucia własnego komfortu i całkowitego przykrycia niedoskonałości konieczny jest korektor.
Jeżeli macie większe problemy z cerą to wystarczy wspomóc się korektorem i będzie ok. Myślę, że warto używać czegoś lekkiego w takich sytuacjach, żeby jeszcze bardziej nie zapychać cery.
Efekt po nałożeniu podkładu jest dla mnie zadowalający, skóra się nie świeci jak np po Healthy Mix i można by zrezygnować z pudrowania, jednak z racji mojej tłustej strefy T zawsze stosowałam puder.
Jak mówiłam testowałam go intensywnie, bo ostatnie dwa tygodnie miałam bardzo intensywne i pare razy zdarzyło mi się nałożyć go o godzinie 8 i wrócić do domu o godzinie 21-23 ....
I tu muszę powiedzieć, że jestem zachwycona! Ani razu nie pudrowałam twarzy w między czasie, podkład nadal był na swoim miejscu, delikatnie prześwitywały drobne niedoskonałości, ale co najważniejsze cera w strefie T oczywiście się błyszczała, ale bardzo delikatnie i właściwie wglądało to bardzo naturalnie!
Niestety często mam z tym problem i po paru godzinach zazwyczaj wyglądałam jak świecąca się bombka, a tu takie zaskoczenie :)
Cena podkładu jest bardzo fajna, bo w regularnej cenie to ok. 24,99zł, a na promocji - 40 % to już w ogóle ;)
Moja ocena:
4/5
Sama nie planuje zakupów na promocji - 40%, chociaż nadal zastanawiam się nad dokupieniem tego podkładu...
Dajcie koniecznie znać co planujcie upolować w Rossmannie, a może i ja się skuszę ;)
Zapraszam też na nową recenzję na
www.molewksiazkach.pl, bo dziś kolejna część GRY - [Geim]
Buziaki!
Blondineczka :)
P.S
Wyniki rozdania urodzinowego w sobotę! Chciałam zdążyć z recenzją podkładu, miałam kompletne urwanie głowy, a do tego mam masę rzeczy do nauki na piątkowy arabski i niestety nie dam rady wcześniej :(