Wreszcie zabieram się za nadrabianie dość sporych zaległości w nominacjach do tagów ;) Bardzo dziękuję Marharitta i Annaminmakeup za nominowanie mnie do The Versatile Blogger. Wprawdzie było to pod koniec stycznia, ale ja jestem kompletnie zakręcona i do tej pory jeszcze nie zrobiłam odpowiedzi! Nadszedł czas!
Zasady Versatile Blogger są bardzo proste:
- podziękować za nominacje osobie, dzięki której został włączony do zabawy
- pokazać na blogu nagrodę Versatile Blogger Awards
- ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby
- nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują
- poinformować o fakcie nominowania autorów blogów.
Uwielbiam takie TAGI, bo zawsze można poznać bliżej osobę po drugiej stronie monitora :)
Czas na 7 faktów o mnie :)
FAKT 1:
Mam obsesję na punkcie ciemności wieczorem, kiedy idę już spać... musi być kompletnie ciemno, każdy promyczek światła mnie obudzi, dlatego codziennie zasypiam z opaską na oczach, której zresztą codziennie szukam pytając męża "nie widziałeś gdzieś moich klapek na oczy??" ;)
FAKT 2:
Muszę codziennie rano powiedzieć mężowi UWAŻAJ jak wychodzi z domu do pracy, bo inaczej nie jestem spokojna ;)
FAKT 3:
Nie cierpię kwiatowych wzorów, szczególnie na torebkach! Uważam, że są okropne, babcine i nigdy w życiu bym sobie takiej nie kupiła ;)
FAKT 4:
Jestem uzależniona od torebek, uwielbiam je kupować i zmieniać co jakiś czas :) Kolejna obsesja to buty i nie jestem w stanie tego zmienić
FAKT 5:
Nie lubię kotów! Przeszkadza mi to, że się o mnie ocierają, ich dotykanie jest okropne dla mnie, czuje wszystkie ich wnętrzności pod palcami. Do szału doprowadza mnie, kiedy chodzą ludziom po blatach w kuchni, a potem kładzie się na tym kanapkę. Od razu mam wizję, że to tak samo jakby jeść kanapkę z kuwety ;) Rozumiem, że koty są czyściejsze od psów, ale jednak psy nie skaczą mi po blatach i nie włażą do garów :/ Dziwne- wiem, ale nic na to nie poradzę ;) Koty mi się podobają, ale tylko na zdjęciach, jak są z dala ode mnie :)
FAKT 6:
Fascynuje mnie język arabski, którego uczę się od ponad roku, interesuje mnie islam i wszystko co związane z światem muzułmańskim :)
FAKT 7:
Czasem mam coś a'la nerwicę natręctw, np nie wyobrażam sobie postawienia stopy w suchej wannie lub prysznicu! ZAWSZE musi lecieć w niej woda, zanim moja noga do niej wejdzie i nigdy nie zakręcam wody zanim nie wyjdę! Mam tak odkąd pamiętam i teraz jest to znacznie łagodniejsze, ale kiedyś byłam się w stanie rozpłakać jakby ktoś kazał mi wejść do suchej wanny ;) Zawsze sobie mówię, że każdy ma jakiś odpał- mi się trafił taki ;)
Mam nadzieję,że moje odpowiedzi Wam się podobały i nie uznałyście mnie za kompletnego świrusa ;) Przynajmniej ja znam większych ;)
Chciałabym, żebyście Wy, jeżeli macie ochotę odpowiedziały na ten TAG i koniecznie podlinkowały odpowiedź :) Bardzo chętnie się o Was czegoś więcej dowiem :) Szczególnie zachęcam moje TOP KOMENTATORKI i Ewę z bloga: panna-mewa.blogspot.com i wszystkie z Was , które mają ochotę odpowiedzieć! :)
Buziaki!
Blondineczka :)
fakt 5 - podpisuje sie rękoma i nogami:))rowniez nie lubie kotow i nie wiem czym tak zachwycaja sie ich milosnicy...jak np. mój TŻ:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
ja też kompletnie tego nie rozumiem, ale jedni uwielbiają koty a inni tak jak ja psy :)
Usuńhah a ja koty uwielbiam z wszystkimi ich wadami i zaletami:) mój nie chodzi po blatach, tak go nauczyłam, za to jest najwspanialszym przyjacielem w trudny czas:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy koty mają bardzo poukładane. Nie wchodzą na blaty itp a przynajmniej nie wtedy, kiedy właściciele są w domu. Jednak ja chyba musiałabym co chwile przecierać blat zanim coś bym na nim położyła ;) Moja teściowa ma dwa koty, które niestety łażą wszędzie i odechciewa mi się jeść jak widzę te koty :/
UsuńNienawidzę kotów :) Nie dają się głaskać, chodzą swoimi ścieżkami :/ O wiele lepsze są pieski :)
OdpowiedzUsuńPopieram sama mam dwa :D Koty mają humory, drapią no i te nieszczęsne wyczuwalne pod palcami wnętrzności ;p
Usuńja lubię koty, ale u kogoś i na chwilę :) zdecydowanie bardziej wolę psy :)
OdpowiedzUsuńja na koty mogę popatrzeć, niektóre są na prawdę piękne, byleby się do mnie nie zbliżały! :D
UsuńFakt 7 ciekawy :) ale chyba każdy ma coś takiego :)
OdpowiedzUsuńCo do kotów - też za nimi nie przepadam, oj nie :)
To fakt każdy coś ma, a znam ludzi którzy na prawdę mają odjechane odpały ;)
UsuńJeśli chodzi o koty to jestem zdziwiona, że tyle osób jednak ich nie lubi, bo do tej pory na blogach spotkałam się z samymi zachwytami :) Ja uważam, że niektóre koty są ładne, ale tylko na zdjęciu ;)
A widzisz :) ja na zdjęciu mogę oglądać ale jak łażą po blatach to mnie to osobiście obrzydza :)
UsuńMnie też! To jest chyba najgorsze. Nie raz widziałam sytuacje kiedy kot poszedł do kuwetki, potem wskoczył na blat a zadowolona właścicielka zrzuciła go na ziemie, a w tym samym miejscu położyła sobie kanapke, którą po przygotowaniu zjadła :( OBRZYDLISTWO!
UsuńFu! :) a ja właśnie wciągam kanapkę :d
Usuń:D Mam nadzieję, że nie masz kota ;)
Usuńhihi, nie, nie mam i nigdy mieć nie będę :)))
UsuńNigdy nie mów nigdy :D
UsuńNominowałam Cię do Tagu jeśli masz ochotę zapraszam do zabawy :) http://roolinginthedeep.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż odpowiadałam na ten tag, ale z racji, że pytania są zawsze inne to postaram się niebawem odpowiedzieć. Dziękuję!
UsuńMnie też irytuje jakiekolwiek światło, gdy kładę się już spać. Zasnę jedynie wtedy, gdy naprawdę jestem padnięta. Gdy padnięta nie jestem, strasznie się męczę przy zapalonym świetle. Kotów nie znoszę, choć to i tak delikatnie powiedziane :P Nawet na ich zdjęcia nie mogę patrzeć. Co do natręctwa, to może po prostu lubisz higienę? :P Zarazki wolniej Cię dopadną w wodzie :P Tak mi się nasunęło po przeczytaniu o kuwecie :P Hm co do mojej odpowiedzi na TAG mam taką zasadę, że odpowiadam dopiero wtedy, jeśli jestem oficjalnie do niej wskazana :P Także, maybe next time :P
OdpowiedzUsuńOdkąd używam "klapek na oczy" nie mam problemu z zasypianiem i budzeniem się bardzo wcześnie tylko dlatego, ze zrobiło się jaśniej :) Może też powinnaś spróbować? Moje "nie lubię" kotów tez jest bardzo delikatne, bo nie chcę nikogo urazić. Nie przeszkadza mi, że ludzie mają te stworzonka w domu, ale nie chce, żeby się o mnie ocierały i przychodziły do mnie, bo mnie to obrzydza ;/ Dzięki Bogu moi znajomi nie mają kotów, jedynie teściowa, ale tam rzadko bywam ;)
UsuńCo do natręctwa to lubię higienę, ale nie aż tak do tego stopni ;p "Zarazki wolniej Cię dopadną w wodzie :P" - padłam :D A na TAG powinnaś odpowiedzieć, bo zostałaś oficjalnie wskazana :D w końcu zaprosiłam moje top komentatorki :)
Kiedyś chyba próbowałam używać "klapek na oczy", ale cały czas odczuwałam, że mam coś na twarzy, co mi przeszkadzało:/ Za to poranne słońce mi nie przeszkadza, gdyż na noc spuszczam rolety :P Ech Ty, teraz się nie wywinę z tym TAGiem :P
UsuńMi się udało trafić na takie "klapki" które nie mają zbyt ciasnych gumek i nie czuć ich na twarzy :) Rolety też opuszczam na noc, ale i tak jest mi za jasno ;) A na odpowiedź na TAG czekam z niecierpliwością :D
UsuńZ kotami mam tak samo. :< Nie lubię!
OdpowiedzUsuńNie wiem co ludzie widzą w kotach, ale jedni wolą psy inni koty i przynajmniej nie jest nudno ;)
Usuńa ja zawsze jak mój narzeczony wraca ode mnie do siebie do domu, to mówię mu 'Jedź powoli, ostrożnie i zadzwoń jak dojedziesz' :P
OdpowiedzUsuńa koty uwielbiam ;))
Ja muszę koniecznie mężowi powiedziec UWAŻAJ jak jedzie do pracy :) Kotów niestety nie lubię :/
UsuńDziekuje za nominacje, postaram sie w jak najszybciej odpowiedziec na tag!
OdpowiedzUsuńCo do kotów to ja je kocham! Mam w domu kotkę i jeszcze anirazu nie wskoczyła mi na blat, całymi dniamy wyleguje sie na oknie i poza parapetem i fotelem na nic nie wskakuje! Widać dobrze ja wychowałam! hahaha
Może wskakuje jak Pani nie ma w domu ;) A tak poważnie, to zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy mają dobrze ułożone koty, które nie włążą gdzie popadnie, jednak nadal koty mnie obrzydzają :/
Usuńp.s
Wczoraj moja szwagierka na fejsa wrzuciła fotkę kota, który zlizuje coś ze świątecznego talerza, dla mnie to jest jakiś dramat :/
No może wskakuje jak Pani niema w domu!? To teraz bidulek sobie nie poskacze po blatach bo Pani w domku jest na L4!
UsuńNigdy nie wiadomo co zwierzęta robią jak właścicieli nie ma ;) W końcu wolna chata ;)
Usuńpodzielam fakt 6, tez ucze się arabskiego, od pol roku, jednak jakos tak gładko wchodzi to wszystko ( pomijając liczebniki porządkowe, które tak się mieszają wraz z liczba mnoga rzeczownikow :) ), ale już jakos wlasnie absurdalnie nie rozumiem, a raczej nie, ze nie rozumiem, a nie umiem podzielić pasji dotyczącej wiedzy o islamie itd. gdzie się uczysz ?:)
OdpowiedzUsuńZ liczebnikami swego czasu tez miałam problem, ale jakoś to opanowałam :) Nie wiem czy można powiedzieć, że islam jest moją pasją, raczej czysta ciekawość i chęć poznawania tej religii niż jakaś fascynacja ;)
UsuńArabskiego uczę się sama, ale oprócz kursu z eskk nigdy nie robiłam tego z książek, bo wydaje mi się to bez sensu. Głównie filmy i przede wszystkim rozmowy z ludźmi,bo jednak to jest niezbędne! Książkowy język do niczego się nie przydaje :/ Mam w planach może kurs we Wrocławiu, ale głównie dla większej ilości konwersacji :) A Ty gdzie się uczysz? :)
ja jestem na pierwszym roku lingwistyki stosowanej - francuski właśnie z owym arabskim, także w rezultacie, wałkuję ten język dzień w dzień. Właśnie skarżyłam się na liczebniki i dziś okazało się, że nie zaliczyłam pierwszego kolokwium na uczelni, własnie z owych nieszczęsnych liczebników. Wykrakałam.
UsuńNo szczerze mówiąc, podziwiam Cię, że uczysz się sama, bo z materiałami do nauki tak łatwo z tego, co zdołałam zauważyć, to nie jest.
Właśnie odkąd studiuję, zmieniłam trochę podejście do tej kultury, wcześniej, jak większość, byłam strasznie anty - islam, muzułmanie, bomba, gwałty, dzis - główne moje skojarzenia. Jednak złagodniałam w tym względzie odkąd co nie co się w tym wszystkim zagłębiłam.
Szkoda, że Wrocław, daleko, bo w Toruniu w maju są organizowane dni kultury arabskiej. :)
Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę codziennego wałkowania arabskiego :) Nie znalazłam niestety we Wrocławiu uczelni w której można by wybrać arabski jako język na studiach zaocznych, bo codziennie nie chciałabym dojeżdżać. Co do liczebników to może mogę Ci jakoś pomóc? Mam nadzieję, że na poprawce uda Ci się je zaliczyć :)
UsuńFakt z materiałami do nauki arabskiego jest ciężko, ale ja głównie bazuje na rozmowie z osobami, które wychowały się w krajach arabskich. Myślę nad zapisaniem się na kurs, żeby więcej pogadać :)
Mi się język bardzo podoba, ale w kwestii zdania o kulturze to różnie bywa. Nie można uogólniać, ale im bardziej ortodoksyjny kraj tym zachowania inne.
Strasznie żałuję, że do Torunia mam tak daleko :(