Dzisiaj drugi post z serii DIY :) Tym razem postanowiłam pobawić się trochę z rysowaniem, a właściwie nie ja a mój mąż :D
Niestety moje zdolności artystyczne są bardzo ograniczone i podejrzewam, że skoro do tej pory nie nauczyłam się rysować to już to się nie zmieni, ale i z tym można sobie poradzić.
Czego Nam potrzeba?
- Zwykłą białą bawełnianą koszulkę
- kalkę (dla osób bez zdolności artystycznych)
- farbki do malowania na tkaninach bawełnianych jasnych (z tego co się orientuję można też kupić do ciemnych tkanin)
Ja zdecydowałam się na takie:
Wzięłam tubkę czarnej farbki z aplikatorem, żeby łatwo było mi robić kontury i jakieś drobne elementy. Cena: 6,33zł
Jedną większą buteleczkę też czarnego koloru. Cena 6,90zł
I zdecydowałam się na 4 kolory, które na pewno będę ze sobą mieszała, żeby uzyskać inne :)
Cena 4,28zł/szt.
Kolory wyglądają tak: (zielony i czerwony są przekłamane i wyglądają tak jak na zdjęciu powyżej)
Z racji, że kupiłam na próbę tylko jedną koszulkę to zgarnął ją od razu mój mąż, którego poprosiłam, żeby mi coś narysował i tak o to powstał mój Ryuk :)
Planuję już zakup kolejnych koszulek i będę szalała z kolorami :D
Wybór farbek do tkanin jest ogromny, kolory są obłędne i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Można kupić farbki o różnej pojemności, a także takie z atomizerem.
Planuję też zrobienie koszulki w stylu "malarza". Pewnie wiecie co mam na myśli- biała koszulka upaćkana farbkami w różnych kolorach, fajnie ze sobą połączonymi. Generalnie artystyczny nieład :D
Teraz oczywiście efekt końcowy koszulki zrobionej przez męża (jeszcze przed spraniem kalki).
Producent obiecuje:
"Farby do malowania lub drukowania na tkaninach na bazie wody. Uzyskają trwałość po utrwaleniu żelazkiem. Najlepsza przyczepność na tkaninach bawełnianych. Odporne na spieranie do 40 stopni"
Po wykonaniu rysunku na koszulce wystarczy go przeprasować i już mamy pewność, że nic się nie spierze. Swoją koszulkę już mam jakiś czas i w międzyczasie prałam ją już parę razy i nadal wygląda tak samo jak na początku :)
Dajcie koniecznie znać co myślicie o tym pomyśle i czy macie ochotę na post z efektami "zabawy kolorami" na koszulce :)
Buziaki!
Blondineczka :)
Wzór mi się nie podoba, choć jest pięknie wykonany :-) Wolałabym coś bardziej kobiecego :-)
OdpowiedzUsuńAle ogólnie ciekawa sprawa! Czekam na więcej :-)
A ja chciałam jedną właśnie taką "sportową" na luzie :) Do dresu i wieczornego treningu idealna :)
UsuńWow, ale masz zdolnego męża! Rewelacja! No i najważniejsze - unikatowy ciuch to jest to.
OdpowiedzUsuńTo fakt ma zdolności mimo, że wspierał się odrobinę kalką :) Na pewno będę robiła kolejne koszulki :)
Usuńświetny pomysł. Super wzór. Szkoda że ja nie potrafię nic narysować.
OdpowiedzUsuńKochana nie musisz mieć zdolności! Wystarczy wydrukować obrazek, przenieść go na kalkę i potem na koszulkę i gotowe :)
UsuńŚwietna koszulka !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPomysłowe :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się ten pomysł spodobał i nie mogę doczekać się użycia kolorów :)
UsuńFajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńI kreatywna zabawa :)
UsuńŚwietna zabawa ! :D
OdpowiedzUsuńA jaka satysfakcja :D
Usuńfajny pomysł, podoba mi się i to bardzo :) Pamiętam jak chodziłam do szkoły wieki temu, często wprasowywałam sobie różne wzory na białe koszulki na wf :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robiłam prasowanek i zawsze kojarzą mi się z odchodzącą "gumową" warstwą po kilku praniach, ale kiedyś to było coś :D
Usuń