Dzisiaj na prawdę malutkie zakupy, ale za to takie, które strasznie poprawiły mi humor :D
Na pierwszy ogień coś do czego przymierzałam się już dobrych parę miesięcy, ale zawsze albo wylatywało mi z głowy, albo stwierdzałam, że mam ważniejsze wydatki i zamówię w przyszłym miesiącu. W końcu wkurzyłam się na siebie, weszłam na allegro i kupiłam SECHE VITE 14ml za całe 20,99zł z przesyłką :)
Nie mogłam się powstrzymać i w czwartek jak tylko dostałam przesyłkę zabrałam się za malowanie paznokci... Muszę powiedzieć, że póki co jestem przeszczęśliwa, bo do tej pory po 4 dniach moje paznokcie są w nienaruszonym stanie, a przeszły standardowe sobotnie sprzątanie, codzienne mycie naczyń i wszelkie czynności :D Mam nadzieję, że zostanie tak jak najdłużej :D
Kolejną rzeczą już nie tyle cieszącą mnie co potrzebną jest dezodorant Dove, kupiłam po wykończeniu Rexony z której nie byłam specjalnie zadowolona i testuję. Na razie muszę przyznać, że zapach jest śliczny. Cena już mniej, bo kosztuje ok.14-15zł, ale za to " butelka"" jest pokaźna :D Miałyście go?
A teraz coś dla moli książkowych :) Jeżeli jeszcze nie byłyście na moim drugim blogu, na którym znajdziecie recenzję książek to zapraszam serdecznie na:
Znajdziecie tam też odnośnik do mojego profilu na lubimyczytać.pl, gdzie możecie na bieżąco podglądać co aktualnie czytam :)
Do rzeczy. W końcu znalazłam zakładkę idealną, która od zawsze mi się marzyła. Widziałam podobną kiedyś u kogoś w tramwaju i zastanawiałam się skąd takie słodkości wytrzasnąć, aż wreszcie całkiem przypadkiem trafiłam na stronę Galerii Bukowski, na której znalazłam swoją zakładkę.
Zdecydowałam się na Guccio White, bo na stronie wydawał mi się taki słodki, ale jak zobaczyłam go na żywo totalnie przepadłam, bo wygląda o niebo lepiej! Dostępne są różne wzory i zakładki kosztują między 18-22zł + przesyłka z tego co pamiętam 13zł
I na sam koniec gwóźdź programu ;) Jako torebkowa maniaczka długo wytrzymałam bez czegoś nowego. Ostatnią torebkę jaką kupiłam była ta z zary którą pokazywałam tu: klik
Nadal jestem w niej zakochana i wiem, że dużo osób jej szuka. Dostaje nawet pytania czy nie chciałabym ją sprzedać, ale nie, na pewno nie :)
Chciałam jednak coś innego i mimo, że nie lubię kotów to zauroczył mnie pewien wzór i postanowiłam kupić moją pierwszą torebkę z filcu :) Kosztowała 109zł + przesyłka kurierem 15zł
Oczywiście wzorów do wyboru jest dużo więcej, ale nie ukrywam że ten spodobał mi się najbardziej.
Może zmobilizuję się do zrobienia tagu "co jest w mojej torebce". Mimo, że jest on dość infantylny to nie wiem jak Wy, ale ja i moja ciekawość uwielbiamy czytać takie posty i zaglądać co ciekawego skrywa się w torebkach innych ;)
Dajcie znać czy torebka Wam się podoba :)
Buziaki!
Blondineczka :)