Dzisiaj zoom na zdecydowanie najgorszy balsam jaki miałam w życiu, a właściwie powinnam powiedzieć, że lotion, bo tak też twierdzi producent, jednak ja nie jestem pewna czy moja woda mineralna nie jest gęstsza..
Jeżeli kiedykolwiek zobaczycie poniższy produkt w sephorze i jakiś wewnętrzy głos będzie Was chciał namówić do zakupu to weźcie cokolwiek co stoi obok byle nie to :/
La it corps body lotion o zapachu zielonej herbaty i cytryny
Pisałam kiedyś, że ja nie przepadam za herbatami, jednak zakochałam się w zielonej herbacie z ananasem z biedronki i po powąchaniu tego lotionu, jedyne co przychodzi mi na myśl to okropnie sztuczny zapach, ta cała zielona herbata i cytryna to bardziej chemiczne zapachy, które koło herbaty i cytryny nawet nie leżaly. Powiedziałabym, że jest tak mocno perfumowany, a zapach tak tandetny, że raczej nie do wytrzymania.
Z tego co mi wiadomo, za ten "cudowny kosmetyk" o pojemności 150ml musimy zapłacić ok 30zł. Nie wiem dokladnie, bo był to jeden z prezentów jaki podarowała mi koleżanka. Nigdy w życiu nie dałabym tyle za ten lotion, nie dałabym za niego ani grosza. W tej cenie możemy kupić na prawdę dobry balsam.
Nie mogłabym nie wspomnieć o konsystencji... Miałam wiele lotionów w swoim życiu i bardzo je lubię chociażby dlatego, że jestem niecierpliwa i nie lubie czekać aż coś się wchłonie.
Przy pierwszym otwarciu tej tubeczki i próbie posmarowania się usłyszalam tylko jedno wielkie chlapnięcie i jak się okazało lotion chlusnął mi na podłogę po odwróceniu tubki w dół ;)
Konsystencja jest wręcz wodnista, przelatuje między palcami i trzeba uważać, żeby całość nie wylądowala na podłodze.
Dla fajnego działania wiele można przeboleć, ale to jest bubel jakich mało:
- nie wchłania się praktycznie w ogóle, czułam się jakbym się nasmarowała olejem
- nie nawliża
- zapach na skórze wydaje się jeszcze gorszy(całe szczęście szybko znika)
- całe wieczko jest usyfione lotionem
- całe opakowanie starczyło mi na 4 użycia + ta część, która wylądowała na podłodze. Z czego akurat się cieszę, bo nie chciałabym się z nim dłużej męczyć.
Nie widzę plusów tego produktu i zdecydowanie odradzam zakup! Wiem, że występuję w kilku wersjach zapachowych. Nie wiem, może inne chociaż pachną ładnie.
Czy któraś z Was używała tego "cuda" i ma podobną opinię czy może wręcz przeciwnie? :) ja nie polecam :/
Buziaki!
Blondineczka :)
Nigdy nie używałam ale myślałam nad nim teraz mu podziękuje
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze bo nie jest godny uwagi :)
Usuń4 użycia?! Czyli co 4 dni nowy lotion - masakra jakaś! Nie znoszę takiej konsystencji, więc nigdy nie kupię. :) Ostatnio wykończyłam serum kojące z Dermalogici do twarzy - też miało taką konsystencję. Samo serum bajka, tylko ta konsystencja. Ile ja się musiałam nakombinować, żeby tego nie wylać. Mogli choć dać opakowanie z pompką, bo tubka w takiej sytuacji jest do kitu.
OdpowiedzUsuńNa 4 użycia nie licząc tego co mi plusnęło na podłogę ;) ja bardzo lubię lekkie balsamy i liotony, ale to jest wręcz woda :/
Usuńnigdy nie miałam balsamu Sephory :)
OdpowiedzUsuńJa tez nie - ten był pierwszy i raczej już sie nie skuszę na balsamy z sephory
UsuńZgadzam się, że przy takim produkcie producent powinien pomyśleć o pompce. Kiepsko to widzę, widać cena nie zawsze idzie w parze z jakością.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, powinna być pompka co nie zmieniłoby faktu, że balsam jest beznadziejny :/
UsuńJa używałam innych kosmetyków z tej serii- scrubu, żelu pod prysznic i tej "banieczki" z płynem do kąpieli. Byłam z nich bardzo zadowolona, ale lotionu nie próbowałam. Kosmetyki z tej serii ogólnie są drogie i szkoda mi na nie pieniędzy, w tej cenie wolę kupić coś o podobnym a nawet lepszym działaniu :)
OdpowiedzUsuńJa ten lotion dostałam, a sama na pewno bym go nie kupiła, bo w zupełności wystarczają mi balsamy z niższej półki i uważam, że sa o niebo lepsze :)
Usuńz sephory mam jak narazie tylko jeden produkt i nie jest to balsam :P
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze zestaw do manicure ktory dostałam od tej samej koleżanki która podarowała mi lotion, ale szału nie ma :/
UsuńMiałam taki sam, ale pomarańczowy i mam takie same odczucia jak Ty :)
OdpowiedzUsuńHuh ;) a już myślałam, ze będę sama z taką opinią i zostanę zlinczowana ;) mam nadzieję, że kogoś uchroniłam od kupienia tego dziadowtwa ;)
UsuńDobrze wiedzieć że to bubel ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć i uniknąć rozczarowania a przede wszystkim nie zmarnować pieniędzy :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńGdzieś tam wyczytałam, że jesteś z Ząbkowic- ja także! Cieszę się, że tak dużo Ząbkowiczanek zakłada blogi o różnej tematyce i staje się to dość popularne. W sumie lepsze to niż bezwartościowe nie robienie nic. Twój blog jest niesamowicie przydatny i świetnie go prowadzisz. Przejrzałam go już trochę i zaraz biorę się za przeglądanie reszty, a niektóre kosmetyki, które tu pokazałaś mam ochotę nabyć dzięki Tobie i Twoim recenzjom :) Cieszę się, że piszesz szczerze o niektórych produktach (na niektórych blogach to rzadkość), gdyż już nie raz spotkałam się z recenzjami dziewczyn, które polecały produkt, który tak naprawdę był beznadziejny... tylko dlatego, że coś dostały gratis :)
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) mimo, że ząbkowiczanką do końca się jeszcze nie czuję bo mieszkam tu bardzo krótko :) ja trafiłam tylko na jedną osobę z zabkowic prowadzącą bloga i bardzo żałuje, że nie udało mi się znaleść ich wiecej :) bardzo mi miło,że moje recenzje są dla Ciebie przydatne, zawsze piszę to co myślę o danym produkcie niezależnie od trendów kosmetycznych i ogólnie przypiętej łatki. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńNie znam tego balsamu, ale czasem lubię takie lejące się... zależy jakie są w "dotyku";) Natomiast zdecydowanie nie lubię, jak coś ląduje mi na podłodze czy w wannie :P
OdpowiedzUsuńJa lubię bardzo lekkie balsamy czy lotiony, ale nie tak wodniste :/
UsuńNigdy nie miałam. Takich lejących nie cierpię:/
OdpowiedzUsuńJa lubię lekkie, ale nie takie, które przelewają mi się przez palce :/
UsuńMiałam wersję czekoladową i poza cudownym zapachem nie widziałam zalet. U mnie nie tłuścił, ale wchłaniał się tak szybko w skórę, że nawet nie zauważałam, że się czymś nasmarowałam. Był rzadki, bardzo niewydajny i przede wszystkim - potwornie drogi. Jedynie zapach, jak już wspomniałam, mi odpowiadał. Bubel jak nic.
OdpowiedzUsuńTo przynajmniej ładnie pachniał! I chyba wolałabym, zeby się wchłaniał szybko i nie robił nic niż kompletnie nie wchłaniał i dawał uczucie posmarowania olejem :/ zgadzam się niestety bubel :/
Usuńjeej, nie cierpię, jak opakowanie się tak brudzi, a za zapachem zielonej herbaty też nie przepadam, więc nie skusiłabym się nawet pomijając inne wady :D
OdpowiedzUsuńStrasznie nie lubię upaćkanych nakrętek :/ ja też nie przepadam za zapachami herbacianymi i też sama bym go sobie nie wybrała ;)
UsuńAle się upaprało przy otwarciu..:)
OdpowiedzUsuńMalinko tak jest przy każdym otwarciu :/ trzeba szybko zatykać, bo jak się go przechylia to leci jak z kranu :/
UsuńAle upaćkana nakrętka ...fuuu ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie fuuuu :/ nienawidzę jak coś się tak babra :/ niestety tak jest przy każdym otwarciu :/
UsuńNie miałam tego produktu i raczej się nie skuszę bo nie zachęca...
OdpowiedzUsuńOj nie zachęca ... :/
UsuńNie miałam i chyba się nie skuszę..:p
OdpowiedzUsuńOmijaj szerokim łukiem :)
UsuńNie lubie kosmetyków firmy Sephora, kiedyś mieli mega promocje, więc skusiłam się na np. lakier do paznokci - masakra - jakość gorsza niż z bazaru, cień do powiek - uszedł ale jak na 20 zł to rozczarował mnie strasznie. Kapsułki do kąpieli - bez szału. Tylko z chusteczek matujących byłam zadowolona. Omijam ich kosmetyki z daleka.
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy tam zaglądam, jeżeli mam coś z sephory to zazwyczaj to dostaję.
Usuń