UWAGA! Pojawiła się już zakładka BRANSOLETKI, którą znajdziecie na górze strony :) Zapraszam serdecznie :)
Bardzo długo nie mogłam się przekonać do miętowego koloru, po prostu mi się nie podobał i nie rozumiałam szału i zachwytu nad tym kolorem. Ze mną tak zawsze jest, że jak już szał minie to wtedy i mi zaczyna się coś podobać, może dlatego, że wtedy już większość dziewczyn odpuszcza trochę i danej rzeczy nie widać na każdym rogu ;) W każdym razie zachorowałam totalnie i same zobaczcie czy moja choroba jest uzasadniona ;)
Objawami choroby są:
Bell air flow nr 712
Golden rose Jolly jewels nr 115
I oto choróbsko w pełnej okazałości ;)
Uwaga! Choróbsko może być zaraźliwe ;) już Was coś łapie czy jesteście odporne i nie dajecie się zarazić tym połączeniem? :)
Buziaki!
Blondineczka:)
Przepiękny kolor. Ja już od dawna na niego choruję :D
OdpowiedzUsuńA ja dopiero teraz się zaraziłam ;)
Usuńja od zawsze byłam fanką mięty :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nigdy nie byłam przekonana :/
UsuńMięta mi sie podoba. Za to chora jestem na tego Goldziaka - niestety w Gdyni nie do kupienia. W końcu będę go musiała przez inetrnet zamówić chyba.
OdpowiedzUsuńW Gdyni nie ma stosik golden rose czy po prostu tej kolekcji tam nie mają?
UsuńNo proszę jak ładnie ze sobą wyglądają :)
OdpowiedzUsuństrasznie mi się spodobało to połączenie :)
UsuńBoska jest ta mięta :) u jak ładnie wygląda w komplecie z JJ :)
OdpowiedzUsuńNiedługo pojawi się też w innym połączeniu :)
UsuńPrzepiękne połączenie tych dwóch lakierów...:)
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba nie mogę przestać się gapić na pazury ;)
UsuńMam ten lakier i bardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńCiemny, a jest to 120. Do wyboru są 110 i 130.
OdpowiedzUsuńDla mnie tepodkłady i tak by były za ciemne :/
UsuńŁadniutki, ale jednak wole czerwień i maline;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzo zachorowałam na miętę :)
Usuń