Dziewczyny!!! Szykuję dla Was rozdanie :) ostatnio szczęście bardzo mi dopisało bo wygrałam w aż 3 rozdaniach :) nigdy nie miałam takiego szczęścia ;) dlatego, żeby dobra karma się ode mnie nie odwróciła, już rozdanie dla Was prawie gotowe i mam nadzieję, że kogoś z Was nim uszczęśliwie :)
Dzisiaj postanowiłam połączyć dwa podkłady w jedym poście. Oba są "dziećmi" firmy Rimmel i według mnie różnią się od siebie ogromnie!
Zaczne od wersji standardowej czyli Rimmel Match Perfection w najjaśniejszym odcieniu 100 ivory. I tu już nie mogę powstrzymać się od małego komentarza! Nie rozumiem i może ktoś mi to wreszcie wytłumaczy.... Żyjemy w kraju, gdzie większość kobiet ma bladą cere, mało która z nas wpada w ciemny odcień. DLACZEGO producenci podkładów, robią je w tak ciemnych odcieniach?!?! Najjaśniejszy odcień tego podkładu to jest jakiś żart, a dopisek na buteleczce "match perfection" jest wisienka na tocie,a bardziej gwoździem do trumny. Strasznie mnie to wkurza!

Podkład kosztuje ok. 26zł w zależności od miejsca w którym go kupimy. Znajduje się w szklanej buteleczce o pojemności 30ml, SPF 15.
Minusy:
-kolor - tragedia, okropny pomarańczowy, ciemny odcień
- "dopasowuje sie do naturalnego kolorytu skóry" -kpina! Nie ma możliwości, żeby taki okropny odcień się dostosował. Zużyłam 3/4 tego podkładu w czasie wakacji, kiedy byłam bardzo opalona, a i tak potrzebowalam bronzera.
- jest ciężki i to okropnie + znalazłam źródło mojego zapychania!
- wbrew obietnicom producenta skóra w ogóle nie ma możliwości oddychania
- na twarzy wygląda sztucznie, tworzy efekt maski i uwierzcie mi, że z daleka będzie widać, że macie go na twarzy.
- nawilżenia nie zauważyłam
- skóra świeci się po nim dość szybko, mimo przypudrowania.
- rozprowadzanie nie należy do przyjemności i trzeba się do niego bardzo przyłożyć
Plusy:
BRAK
Unikajcie jak ognia to najgroszy podkład jaki miałam w życiu!

Natomiast drugi produkt tej firmy czyli żelowy podkład Match Perfection, jest wg mnie godny polecenia. Nie mam dla was swatchy, bo już go zużyłam zanim wpadłam na pomysł zrobienia tej serii. Podkład miałam w kolorze 100 ivory, zużyłam dwa opakowania.

Podkład byłby moim numer jeden, gdyby nie fakt, że nie jest odporny na wodę :( nie przeszkadzało mi to, do momentu kiedy mocno wiał wiatr i zazwyczaj wtedy łzawią mi oczy. Niestety tak jak ciekły mi łzy, tak zrobiły się stróżki, gdzie podkładu nie było. Gdyby nie to byłby moim podkładem idealnym. Przebolałabym nawet cenę ok.20zł za 18ml. Zdaje sobie sprawę, że jest to produkt, który albo się kocha albo nienawidzi. W moich odczuciach, po tym jak zachowywał się na mojej skórze:
- jest lekki, nie zapycha! Mimo, że mam cerę tłustą. Kompletnie nie czułam, że mam go na twarzy.
- delikatnie nawilża i skóra nie jest napięta.
- kolor mimo, że w opakowaniu wydawał mi się ciemny to idealnie dopasował się do mojej bledzizny ;) nie wierzyłam własnym oczom.
- Po przypudrowaniu pozostawał matowy przez pół dnia co jak dla mnie jest sukcesem przy podkładach w żelu/kremie
- ładnie pachnie
Minusy:
- nieodporny na wodę
- cena mogłaby być niższa, bo jednak to tylko 18 ml
- jest mało wydajny
Ja na pewno go jeszcze kupię, może na zimę.
Ciekawa jestem czy miałyście, któryś z tych podkładów i jakie są Wasze odczucia?
buziaki
Blondineczka :)